W filmie Jima Jarmuscha „Tylko
kochankowie przeżyją” jest scena, kiedy, już w Tangerze, Eva
zostawia na chwilę Adama aby kupić mu prezent, a on oparty o
ścianę, czeka na na swoją ukochaną i słyszy muzykę z
pobliskiego baru. Otóż nie jest to byle jaka ściana. Jest ona
jedną ze składowych restauracji, w której pracował pewien
kelner-krasuńczyk. Do tego codziennie uśmiechał się na mój widok
promiennie, a raz nawet puścił do mnie oczko. Muszę przyznać, że
wizja zawarcia bliższej znajomości i wspólnego pływania nago w
oceanie przy świetle księżyca była
niezwykle kusząca,